Doktor Czarosław Kijonka od lat walczył o stworzenie ratowniczego punktu medycznego w centrum handlowym w Czeladzi. Determinacja lekarza została nagrodzona. Dzięki defibrylatorowi i szybkiej reakcji ludzi udało się uratować życie mężczyzny.
Starszy pan w czasie zakupów wstąpił do banku. Nagle zasłabł i osunął się na podłogę. Nim karetka dojechała na miejsce, do akcji wkroczyła pracownica banku i ochroniarz, który przyniósł defibrylator. Po trzech próbach serce mężczyzny zaczęło bić.
Trafił na oddział ratunkowy doktora Kijonki, jest przytomny. - W tym przypadku możemy mówić o dużym szczęściu. Pacjent spotkał osoby, które były przeszkolone w użyciu defibrylatora, który na szczęście znajdował się w tamtym miejscu - mówi lekarz.
Upór lekarza uratował klienta - zobacz materiał "Prosto z Polski":